wtorek, 25 listopada 2014

00. Prologue


           Stałam na skraju klifu, zastanawiając się nad swoim losem. Nie chciałam umierać, ale życie też się szczególnie do mnie nie uśmiechało. Co zrobić? Jedno pytanie, a odpowiedzi sto. Mętlik w głowie. Jeden krok mógł zmienić wszystko. Krok do przodu- zero szans przeżycia. Krok do tyłu- poradzenie sobie z problemami i pokazanie ludziom, że jestem wytrzymała. Ale czy taka byłam?
          Chciałam taka być. Musiałam być silna, ale już nie wytrzymywałam. Prawie wszyscy się ode mnie odwracali. Przez całe moje, może i krótkie, życie. Gubiłam się. Nie wiedziałam, co robić. Czułam się tak beznadziejnie niepotrzebna. Częstym chandrom wcale nie pomagało to, że moi rodzice praktycznie mnie nie widywali i ignorowali, jakbym była niewidzialna. Znajomi… Całe życie krytykowali, bo byłam inna. Za słaba dla nich. Nie ta liga. Z dnia na dzień było coraz to gorzej. Chandry zaczęły być coraz częstsze, aż w końcu popadłam w depresję.
         W tym momencie było gorzej. Najgorzej. A może mi się tylko wydawało. W każdym razie czułam, że więcej nie zniosę. Tracę przyjaciół, tracę siebie. Nie mam już nic…
         Nic.
         Ból rozdzierał moje serce, które biło w zawrotnym tempie. Miałam wrażenie, że za chwilę wyskoczy mi z piersi.
         Łzy szybko spływały po rumianych policzkach. Były słone.
         Byłam przerażona, może nieco zmęczona, a przede wszystkim zażenowana tą całą sytuacją. Jak mogłam dać się tak omamić, tak upokorzyć? To bolało. Tak cholernie bolało.
        Nie chciałam czuć; żyletki już nie pomogą, wiedziałam to.
        Zamknęłam oczy i już chciałam skoczyć, gdy nagle ktoś chwycił mnie za przedramię, a ja odruchowo cofnęłam się od przepaści.
       - Nie rób tego. Susan, daj spokój. Choć ze mną. Porozmawiamy- powiedział Gabriel, na tyle spokojnie, że nie pochłonęła mnie otchłań. Co ja wyprawiam? Przecież nie jestem sama. Nie mogę tego zrobić. Muszę żyć. Dla Gabe'a.

8 komentarzy:

  1. Nieźle się zapowiada , czytam dalej ❤️

    OdpowiedzUsuń
  2. A więc tak - dziewczyna z masą problemów + chłopak, który ją wspiera?
    Hm..... czytam dalej, zafascynowało mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wydaję się spoko ale staraj się unikać powtórzeń tych samych przymiotników, inaczej tekst wydaję się odpychający i nudny ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powtórzenia powiadasz... Gdzie? Bo ja jakoś tego nie zauważam.
      Btw. wiesz, że powtórzenia mogą być zamierzone, aby podkreślić, no nie?

      Usuń
    2. PS. Przed 'ale' stawiamy przecinek, słońce :)

      Usuń
  4. Prolog mi się podoba :D Hmm... Na razie tyle, lecę czytać dalej, kreatywny komentarz będzie pod ostatnim rozdziałem :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Super prolog :* Widzę, że tu trochę do czytania, tak więc z ogromną ciekawością czytam dalej i zapraszam do siebie http://tacopiszeopowiadania.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapowiada się... ciekawie... ale to potem ocenię ;)

    OdpowiedzUsuń